Witaj, Dość długo mnie tu nie było. Tyle razy zamierzałam coś napisać ale zawsze jakoś nic z tego nie wychodziło. Jestem więc i znów nie mogę ująć w słowa tego co mam ci do przekazania. Kończę szkołę za tydzień. To takie dziwne uczucie. Człowiek chodzi 4 lata- na początku marząc o tym żeby już się szybko skończyło a jak przychodzi co do czego to nagle okazuje się , że zleciało to nie wiadomo jak. Wydaję mi się ,że większość absolwentów cieszy się ,że ten etap ma za sobą. W moim przypadku ja się ani nie cieszę ani nie smucę, ponieważ ciągle mi się wydaje,że mam jeszcze rok do skończenia. Ocknę się pewnie wtedy jak dostanę do łapki świadectwo😂 A jednak myśl ,że ten czas się kończy jest dziwnie nurtująca. Każdy z nas poświęcił przecież albo 3 albo 4 lata dla nauki. Co więc powinniśmy wynieść z tego okresu? Wzory czy inne tego typu rzeczy raczej długo nie pozostaną w naszych głowach. Więc co zostaje nam na resztę naszej życiowej drogi?